Noc ogarnęła pokój wraz ze śpiącymi. Miejsce było znane.
Biel pościeli wyraźnie wybijała się w mroku.
Mimo nocy cały pokój był skąpany w poświacie.
Zobaczyła jak od drzwi przesuwa się czerwona plama. Wprawdzie była oddalona a jednak wzbudzała strach.
Pojawiła się myśl ,że to zakamuflowana postać.
Pokój rozszerzył się i ściana przeciwległa ustąpiła na rzecz przestrzeni ginącej w oparach.
Czerwień dołączyła do wielu jej podobnych by ruszyć w stronę pokoju.
Groza ogarnęła Ją.
Poczuła ruch przy drzwiach i zobaczyła uśmiechniętą mamę.
Czerwień zatrzymała się.