Drogi Boże!     Wędruję po lesie i nie mogę napatrzeć się i nasłuchać czym żyje las. Stałam nad stawami a żabi koncert zagłuszał nawet świergot ptasi. Jest wspaniale. Twój świat jest piękny. Gorzej wychodzi nam życie.

Siedzę w „Spodkach” na spektaklu L. Mądzika. Gala improwizuje na różnych instrumentach. Co tu dużo gadać to jest niezwykła osoba.

Spektakl wieńczący warsztaty jest trochę niezdarny ale mistrz czuwa i na koniec niespodziewanie kończy  potężnym akordem. Porusza mnie sposób wypowiedzi. Na środku sali pod czarną materią znajdują się uśpione istoty. Owinięte są w kostiumy ze zwykłego szarego papieru. Gnieciony, szarpany papier łączony przylepcem tworzy świat nierealny, pełen demonów. Ożywiają się bo KTOŚ rzuca ziarno ale nie mogą jednak samodzielnie funkcjonować. Tylko KTOŚ nadaje sens tej egzystencji.

Panie czuwaj nad nami.

Abe 10 czerwiec

 

Drogi Boże!     Rozmyślam nad losem. Ciągle wracają do mnie sprawy nierozwiązane te które drażnią, wprawdzie w coraz mniejszym stopniu ale jednak.

Wróciłam z cyklicznych wyjazdów. Wychodząc po badaniach mam zawsze problem z poruszaniem się. Musi upłynąć kilka godzin nim wzrok mój zacznie widzieć normalnie, o ile to co widzę można określić normą.

Szłam ulicą w ciemnych okularach i ciągle płynęły łzy. Obce miasto dało mi takie poczucie anonimowości, że mogłam poruszać się z białą laską.

Nie wiem Panie czy przejmują Ciebie takie drobiazgi?

Abe 14 czerwiec

 

Drogi Boże!    Woda zawsze uspokaja. Patrzenie na nią, słuchanie szumu, pływanie czy zwyczajna kąpiel ma na mnie działanie oczyszczające. Coś ciągnie mnie do niej.

Chodzę brzegiem rzeki i przyglądam się odbiciom. Woda jest nieskazitelnie gładka by po chwili rozkołysać się od podmuchu.

Łąka na której stoję cała się rusza, od wiatru i owadów. Rdzawe połacie ziół mieszają się z bielą kwiatów a gdzieniegdzie widać maki i rumianki. Od tych kolorów aż cała się mieni.

Ptaki rozwrzeszczały się jakby wszystkie zleciały się w jedno miejsce.

Od lasu niesie zapachem rozgrzanego igliwia a łąka paruje zapachem kwiecia. Ziemia oddycha gorącem.

Stoję i wdycham, słucham i patrzę. Jestem odurzona. Czuję, że za chwilę położę się w trawie i zasnę.

Wracam półprzytomnie do domu. Kładę się i zasypiam. Nazajutrz zapisuję sen bo jest niezwykły.

Dzięki za wszystko.

Abe 17 czerwiec

 

Drogi Boże!     Wróciłam ze spotkania ze znajomymi. Byliśmy na jednym roku, uczyliśmy się razem  i mieszkaliśmy w jednym akademiku. Łączyła nas przyjaźń. Nie widzieliśmy się 16 lat. Małgosia i Sławek są Świadkami Jehowy.

Ledwo zmieściliśmy się na ławce w Ogrodzie Saskim. Była Wandeczka, Ula, Jola zwaną przez nas Zuzą, Małgosia, Sławek i ja. Upał był tak nie miłosierny, że nie było mowy o żadnym ogródku na Nowym Świecie,

Wracałam pociągiem do domu i rozmyślałam o nas. Powiało wspomnieniami i czymś miłym.

Pamiętaj o nas

Abe 26 czerwiec

 

Drogi Boże!        Utknęłam przy malowaniu. Coś z czymś nie pasuje więc wydrapuję, wycinam i jak zaklęte nie może ruszyć się w żadną stronę. Chcę zabrać na plener już gotową pracę aby tam  móc odpocząć i najwyżej poszkicować.

Zaczęłam malować martwą naturę. Często tak się zdarza, że pracuję z kilkoma obrazami jednocześnie.

Główną pracą jest, jednak dekalog. Mam już 5 prac i zaczętą  szóstą. Projekty robię w różnych miejscach, noszę w torbie zeszyt i długopis.

Abe 28 czerwiec

 

Drogi Boże!     Rozpoczęły się upały. Żar płynie wprost z nieba. Na słońcu w południe dziś było ponad 50 stopni. Woda w Dojlidach cieplutka i nie sposób było z niej wyjść – zachowywałam się jak dziecko które z trudem wyciąga się z wody.

Słońce opala szybko i przyglądam się sobie jak brązowieję.

Od 4 lat to pierwsze moje plażowanie.

Wieczorami jadę do lasu.

Byłam parę dni temu w Czarnej Wsi. Stałam na skraju lasu i nie mogłam napatrzeć się wszystkiemu wokół. Jest we mnie jakaś łapczywość w tym oglądaniu i zapamiętywaniu zapachów.

Pamiętaj  o mnie.

Abe 9 lipiec

 

Drogi Boże!      Dzisiaj upał przeszedł wszelkie wyobrażenie. Byłam na plaży i co chwila zanurzałam się w wodzie. Pływanie na rozległych przestrzeniach bez ograniczeń jest czystą rozkoszą. Leżałam na plecach a woda unosiła mnie. Patrzyłam na chmury które w niczym nie przeszkadzały  słońcu. Wychodząc z wody miało się wrażenie, że piasek syczy pod stopami.

Po plaży zawędrowałam do ogrodu jak z bajki.

Mój były mąż z obecną żoną częstował mnie obiadem (z nią to byłam na plaży).

Dziękuję żeś uratował mnie od złości i nienawiści.

Abe 11 lipiec

 

Drogi Boże!   Upał dopadł mnie dopiero koło Lubartowa. W Lublinie buchnęło żarem. Wysiadłam z takim zamętem w głowie, że dopiero 2 kawy postawiło mnie na nogi a po 2 godzinach zaczęłam dochodzić do siebie.

O 15,15 wsiadłam znowu do autobusu aby dotrzeć do Annopola.

O 19 dotarłam na miejsce. Zaskoczyło mnie pustkowie. Na drodze do wsi stała ogromna, murowana szkoła. Mieszkałyśmy z Aliną w sali nauczania początkowego. Wokół literki, zabawki i dywan na którym leżały materace.

Z okna rozciągał się widok na pola i lasy.

Abe 13 lipiec

 

Drogi Boże!     Siedzę na zielonej werandzie w Kazimierzu Dolnym.

Restauracja mieści się w starym pięknym domu. Z werandy rozpościera się widok na ogród. Pod oknami rosną żółcienie a na nich chmara brzęczących owadów. Na wystrzyżonym trawniku rozłożyła się biało kwitnąca hortensja. Biel kwiatów odcina się od krzewów w dalszej części ogrodu a nad tym wszystkim w dali góruje renesansowa fasada fary.

Jest po prostu pięknie.

Dziękuję.

Abe 17 lipiec

 

Dogi Boże!    Południe. Rozżarzone powietrze legło na łąkach. Nie ma czym oddychać. Wchodzę do lasu i siadam pod drzewem. Otula mnie chłód. Zamykam oczy. Szum i skrzypienie kołysze mnie. Zapach olejków eterycznych jest wprost odurzający.

Abe 18 lipiec

 

Drogi Boże!      Wędrujemy po Roztoczu. Wsie lubelskie dopiero przecierają oczy. Bieda wyłazi z wielu kątów. Upał niszczy zieleń i obnaża chlewiki i sklecone budki . Rozgrzane powietrze miesza się ze wszystkimi wyziewami.

Docieramy do Szczebrzeszyna a potem do Zwierzyńca. Jestem zachwycona kościółkiem na wyspie.

Abe 20 lipiec

 

Drogi Boże!       Siedzimy na ganku wśród ogromnych drzew. Jest już ciemno i puszczyk pohukuje złowrogo. Wreszcie jest chwila wytchnienia od żaru i tej niepokojącej nieruchomości w przyrodzie.

Ten upał wręcz paraliżuje mnie.

Moje myśli zatrzymały się. Nie sposób cokolwiek robić, poruszać się, przemieszczać się. Przyglądam się wokół. Zwierzęta zachowują się nie typowo a przyroda  po prostu marnieje. Trawa jest spalona, tylko łany zbóż rozświetliły się naturalnym blaskiem.

Abe 24 lipiec

 

Drogi Boże!    Wczoraj wracając z Kleosina po drodze mijaliśmy wypadek. Niestety w czarnej foli leżały zwłoki obok mały plecaczek i zgnieciony rower a może motorower. Z foli wystawały stopy w szaro-burych skarpetkach.

Ostatnio, stanowczo za dużo, informacji o śmierci i to tak młodych ludzi.

Panie pamiętaj o nich.

Abe 31 lipiec

 

Drogi Boże!       Już sierpień. Rozpoczyna się najlepszy czas. Drugie półrocze zawsze jest dla mnie bardziej życzliwe. Dojrzałe lato z pełnymi ogrodami, pustymi polami z kolorowymi drzewami to celowość całego cyklu natury.

Znowu jestem w Supraślu. Idę w stronę lasu. Zatrzymuję się nad rzeką i przyglądam się płynącej wodzie na której co chwila coś się dzieje.

Wchodzę do lasu i uderza mnie cisza. Dzień wcześniej padał deszcz i czuje się wilgoć. Gdzieś daleko słychać pojedynczy dźwięk. Czuję się dziwnie.

Pamiętaj o nas.

Abe 6 sierpień

 

Drogi Boże!       Tyle dzieje się w koło, ruch jak na wakacjach. Ktoś odjeżdża inny przyjeżdża. Rozmowy, zwiedzanie, spotkania. Dzisiaj zaczynamy od Supraśla potem jedziemy w stronę Krynek i skręcamy na Kruszyniany. Idziemy do meczetu a potem na potrawy tatarskie do Dżennety. Stamtąd przez Sokółkę do Różanostoku.

Wreszcie docieram do domu. Jestem zmęczona po całodniowej podróży i myślę tylko o spaniu.

Abe 14 sierpień

 

Drogi Boże!    Skończyłam cykl DEKALOG. Myślę o namalowaniu, jeszcze, dwóch obrazów z przykazaniami zostawionymi przez Chrystusa.

Myślę o Ulce jak to się wszystko skończy? Nawet burza w jej okolicy dokonała spustoszeń.

Jak to jest możliwe, że człowiek człowiekowi nie może pomóc?

Panie pamiętaj o Ulce i jej rodzinie.

Abe 17 sierpień

 

Drogi Boże!     W lipcu umarł 35- letni mężczyzna. Nie znałam go osobiście. Był synem znajomego. Zapił się na śmierć. Został pochowany bez księdza zgodnie ze swoją wolą i wolą ojca. Matka psychicznie chora wyjechała do swojej rodziny.

Pogrzeb odbył się w ciszy. Wieńce nieśli koledzy  skinheadzi a było ich 50-ciu.

Tylko cisza go otuliła.

Panie, daj mu to,  czego  zabrakło mu w życiu.

Abe 20 sierpień

 

Drogi Boże!      Umarła Bronia Mytnikowa miała 77lat, art. plastyk, zajmowała się tkaniną. Pogrzeb nastraja mnie refleksyjnie i boleśnie.

Ostatnio, zbyt  często, przewijają się wspomnienia o ludziach którzy odeszli. A tyle już osób bliskich przeszło tą magiczną granicę.

Panie, Ty wiesz o nas wszystko.

Abe 26 sierpień

 

Drogi Boże!   Już jesień, po niebie płyną ciężkie deszczowe chmury. Dnie są już wyraźnie krótsze.

Pojawiła się jakaś intensywność i jaskrawość w odbiorze i przeżywaniu. Wykorzystuję ten czas na pracę.

Pamiętaj o mnie.

Abe 5 wrzesień

 

Drogi Boże!     Jest ciepło. Świat staje się kolorowy. Wieczory już są chłodne.  Chodzę po parku i po łąkach. Cieszy mnie świat.

Przez kilka dni pracowałam intensywnie aby dziś to wszystko zamalować a nawet rozciąć arkusz na połówki. Okazało się, że pomysł był wyśmienity.

Zostawiam dalszą pracę na później. Moje oczy muszą odpocząć.

Dzięki za wszystko.

Abe 10 wrzesień

 

Drogi Boże!      Z okazji 60-tych urodzin brata zamówiłyśmy z mamą w kwiaciarni ogromny bukiet kwiatów. Posłaniec miał przynieść do jego domu o 6,30. Okazało się, że bukiet przyjęła bratowa o 7godz. a brat zobaczył go po przyjściu z pracy.

Panie dziękuję za wszystko co dla niego zrobiłeś.

Abe 20 września

 

Drogi Boże!   Jesień. Pogoda  pełna słońca spadających liści i wewnętrznej zadumy. Skończyłam obraz – największe przykazanie II.

Został mi do namalowania jeszcze jeden obraz – „ ostatnie przykazanie „ (obyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem – J15;12)

Robię jednak przerwę malowaniu.

Panie pochyl się nade mną.

Abe 21  wrzesień

 

Drogi Boże!   Pewnie wrócę do poprzedniego obrazu, coś mnie zaczęło drażnić w nim.

Wyszłam złapać trochę powietrza i popatrzeć na drzewa. Usiadłam przy „praczkach” na plantach. Zobaczyłam jak z ławki podniósł się mężczyzna i ruszył do wyjścia na ul. Mickiewicza. Raptem odwrócił się i podszedł do mnie. Czy mogę usiąść bo mam problem i chcę porozmawiać –  powiedział. Spojrzałam na niego, był w garniturze, trzymał torbę szmacianą w paski. Głos miał cichy i jakiś miękki.

Zająknął się i powiedział: „mam problem z samochodem”    !!!!!!

Wracając z parku zobaczyłam na przystanku dziewczynę.. Była w bardzo zaawansowanej ciąży, ubrana w spodnie biodrówki i krótkie body. Brzuch był goły. Paliła nerwowo papierosa a kiedy podeszła do niej koleżanka szybko oddaliły się przy czym dziewczyna o której mowa z tyłu wyglądała i poruszała się jak facet.

Panie, nie pasuję do tego świata.

Abe 23 wrzesień

 

Drogi Boże!       Szłam żwirową drogą. Po obu stronach ścieliły się łąki a w dali widać było las. Słońce o tej porze roku było niskie i dość dokuczliwe dla moich oczu.

Nie tylko czuło się w powietrzu jesień ale była już wyraźnie widoczna. Pachniało spadającymi liśćmi a wkoło brązowiejące trawy szeleściły w rytm wiatru.

Było coś nostalgicznego w tym krajobrazie.

Naszły mnie jakieś odległe wspomnienia, poruszające obszary poza moją świadomością.

Panie, pamiętaj o mnie.

Abe 26 wrzesień

 

Drogi Boże!      Wciąż konfrontuję się z ludźmi którzy ciągle mówią o Panu Bogu; przywiązują wagę do poprawności wypowiedzi, do obrzędu, do utrzymywania uśmiechu na twarzy. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że poza tą formalnością nic nie ma.

Mój obraz wewnętrzny i intuicja prowadzą mnie w inne rejony. Nie wiem jaka jest możliwość współdziałania z taką grupą; czy ma być formą tolerancyjnej edukacji czy jednoznacznego buntu przeciw takiemu obrazowi Pana Boga? a może omijanie takich ludzi zamaszystym kołem?

Czasami czuję się jak samotna wyspa. Dobrze, że są też inni.

Abe 1 październik