Zostałam zaproszona na promocję albumu „ Artyści Podlasia” do klubu Fama.
Impreza zakończyła się około 2100 przy wyjściu z sali zatrzymali mnie znajomi z zapytaniem czy chciałabym zabrać się z nimi na rykowisko jeleni bo to wrzesień i idealna pora na takie wrażenia. Chciałam.
Okazało się że to w tej chwili wyruszają do lasu !
Spojrzałam na swój strój i zaśmiałam się w głos; spódnica, pantofle, torebka, peleryna polarowa i pod pachą album.
Ruszyliśmy i po trzech kwadransach znaleźliśmy się niedaleko granicy w sercu puszczy.
Wszyscy wysiedli i oparliśmy się o boki auta. .
Staliśmy tak chwilę kontemplując ciszę gdy nagle całym lasem wstrząsnął ryk. Bardzo blisko są samce, ktoś szepnął.
Patrząc na gwiazdy nocą, wiem, że jesteśmy wpisani w krwiobieg natury.
Stojąc tak przytuleni w bezruchu przy aucie raptem zobaczyliśmy wolniutko jadące auto. Nikt się nie poruszył a auto nie zmieniając prędkości przejechało koło nas.
Ciekawe co pomyślał kierowca jak zobaczył nocą w sercu puszczy stojących nieruchomo ludzi ?
Wracamy do Białegostoku po północy.
Zasypiając czuję zapach puszczy.